Nagroda została wręczona podczas
międzynarodowego festiwalu filmowego w Bari w wielkim teatrze Petruzzelli.
Polski reżyser został powitany owacją na stojąco.
Z tej okazji odbyła się również projekcja
filmu "Katyń", a także półtoragodzinne spotkanie z Andrzejem
Wajdą.
- Tak ciepłe, serdeczne przyjęcie
wielokrotnie spotkało mnie ze strony włoskiej publiczności filmowej
i włoskiej krytyki, która zawsze dobrze rozumiała nasze polskie problemy
i potrafiła zwrócić na nie uwagę - powiedział tuż po uroczystości laureat.
Reżyser położył nacisk na znaczenie
nagrody FIPRESCI, którą otrzymywał już wcześniej, m.in. za "Popiół
i diament" w Wenecji i za "Człowieka z marmuru" w Cannes.
- W czasach, gdy moje filmy nie miały szansy być pokazane w konkursach
na festiwalach, bo miały szlaban, zwłaszcza "Popiół i diament"
i "Człowiek z marmuru", to właśnie nagroda FIPRESCI otwierała
przed nimi świat - zauważył. - To z kolei pozwalało nam w Polsce robić filmy
trochę bardziej odważne - przyznał Wajda.
Reżyser wyraził szczególne zadowolenie
z tego, że ceremonię wręczenia mu specjalnej jubileuszowej nagrody
FIPRESCI poprzedzono pokazem jego filmu "Katyń". - Sam byłem
tym zdumiony, bo przecież często słyszę niepokoje, że skoro to polski
film, to nikt tego nie rozumie. Nie, okazuje się, że wcale tak nie jest,
kiedy film jest wzruszający, a aktorzy potrafią dotrzeć do widowni -
wskazał.
Dodał, że był "nawet zdziwiony
tym, jak bardzo włoska widownia zainteresowała się tym filmem, że go
zrozumiała i jak bardzo się wzruszyła losem polskich oficerów".
Andrzej Wajda wrócił do Włoch po półtora
roku. We wrześniu 2013 roku na festiwalu filmowym w Wenecji zaprezentował
swój film "Wałęsa. Człowiek z nadziei".
Specjalne, jubileuszowe nagrody FIPRESCI wręczono
w Bari także innym mistrzom europejskiego kina, m.in. Ettore Scoli i Costa-Gavrasowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz